niedziela, 19 maja 2013

Normalność 2013

Niedziela sprzyja refleksji. Kac po sobotniej "imprezie" i melancholia, taka mieszanka to dla mnie niedzielny standard. Szczerze to coraz mniej mnie bawią spotkania z ludźmi, wbrew własnym intencjom czuję się wyobcowany, całkowicie bezsilny i rozpierdolony.

Obcy, zawsze i wszędzie ta nić czarna się przędzie, kobiety wymagają, a mężczyźni sprawdzają. Na każdym kroku chuja warte gierki, podchody podejmowane jakby z nudów. Mam poczucie obcowania z rojem, a to tylko "tłum indywidualności", monolit. Ciągła niepewność siebie samego i wypowiadanych słów, bycie niezrozumianym boli, szczególnie gdy nie rozumie Ona  Jednak ja mam już powoli dość forsowania murów, które wybudowali wokół siebie ludzie, na których mi zależy. Wszystko jest nie tak jak być powinno. Czemu nie może być normalnie?

Ach ta niedziela...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz